Płonące siano na granicy Cichego i Podczerwonego

Sucha trawa, wiatr i ogień — to przepis na szybkie zagrożenie, które w niedzielne popołudnie pojawiło się w rejonie Czarnego Potoku, na pograniczu Cichego i Podczerwonego. Na jednej z łąk zaczęło palić się wywiezione tam siano. Okoliczności nie są jeszcze jasne — nie wiadomo, czy ktoś podpalił je celowo, czy był to bezmyślny żart.

Na miejsce natychmiast skierowano druhów z OSP Podczerwone oraz OSP Ciche Środkowe. Strażacy błyskawicznie zabezpieczyli teren i powstrzymali płomienie, zanim zdążyły przedostać się na sąsiednie łąki, które — podobnie jak miejsce pożaru — były wysuszone i podatne na ogień.

Takie przypadki to niestety coraz częstszy problem na Podhalu, zwłaszcza wiosną, kiedy trawy i resztki roślinne schną na polach. Wypalanie ich jest nie tylko skrajnie nieodpowiedzialne, ale także niezgodne z prawem. Za podpalanie grozi mandat do 500 zł, a w poważniejszych przypadkach kara grzywny sięgająca 5 tysięcy złotych, a nawet więzienie.

fot. OSP Podczerwone